To, że w Polsce mamy wiele osób z niezwykłym głosem udowodniły już niezliczone edycje muzycznych talent show. Jednak rzadko, któremu z uczestników udaje się utrzymać w show biznesie na dłużej, ponieważ nawet artystom, w XXI wieku bardziej przydaje się smykałka do biznesu, niż niedościgniony talent. Artysta musi się wypromować, sprzedać trasy koncertowe, trzymać pilnie ustalonego grafiku, a także regularnie płacić zatrudnianej przez siebie świcie.
O tym ostatnim zapomniał niestety idol małoletnich dziewczynek, Dawid Kwiatkowski, który twierdząc, że był zajęty tylko i wyłącznie stroną artystyczną swej działalności, nie posiadał informacji na temat rzekomych braków w wypłatach dla ludzi z nim współpracujących. Jest jednak nadzieja, że wokaliście uda się uregulować zaległości po zainkasowaniu czeku wystawionego przez TVP2 za udział w ich wielkiej imprezie sylwestrowej.
Kwiatkowski pojawił się w ostatnią środę na konferencji zapowiadającej huczną imprezę w kontrowersyjnej, jak na standardy TVP, stylizacji. Składał się na nią opinający gwiazdorski tors różowy golf, fioletowa marynarka oraz, najbardziej zachowawcze z kompletu, skórzane spodnie. Trzeba przyznać, że piosenkarz skutecznie wybijał się z tłumu konserwatywnych strojów zaprezentowanych przez takie gwiazdy polskiej muzyki jak Zenek Martyniuk, Sławomir czy Norbi.