Chociaż Natalia Szroeder przez lata radziła sobie całkiem nieźle na scenie muzycznej, nie da się ukryć, że zrobiło się o niej naprawdę głośno, gdy wyszło na jaw, że spotyka się z Quebonafide, wytatuowanym idolem gimnazjalnej młodzieży. Bez wątpienia nagły przypływ popularności odbił się na karierze muzycznej Natalii, która promuje singiel i coraz częściej występuje na scenie. Niestety, zdarzają się jej niemiłe wpadki:
23-letnia Natalia wciąż chyba zachowała skromność i pewną nieśmiałość. Ostatnio smutno wyznała w Super Expressie, że wie, że nie jest unikalna na scenie muzycznej i w każdej chwili może zostać zastąpiona kimś innym:
Takich dziewczyn podobnych do mnie jest bardzo dużo. Mam tego świadomość, że wszystkie jesteśmy piękne. To, że jestem na scenie na pewno nie czyni mnie piękniejszą - powiedziała przy okazji wyborów Miss Supranational.
Szroeder tylko z pozoru jest idealna. Natalia pożaliła się, że też ma pryszcze i fałdki na brzuchu, z którymi nieustannie walczy:
Też walczę z pryszczami i z tym, żeby nie robił mi się drugi podbródek. I też walczę z tym, żeby mi się nie zrobiło sadełko na brzuchu. Akurat teraz faktycznie schudłam, ale generalnie walczę z tym. Przed kamerami potrafimy zrobić tak, żeby to nie było widoczne - dodała.
Rozumiecie ją?