Jedną z największych tajemnic piątego sezonu Rolnik szuka żony pozostaje relacja Jana Widulińskiego z Małgonią, wybraną przez niego kandydatką, która nawet przeprowadziła się na chwilę do gospodarstwa samotnego rolnika. Wydawało się więc, że wszystko zmierza w kierunku stabilizacji, ale podczas finałowego odcinka Jaś wyznał beztrosko, że wziął z Małgosią "rozwód", a tak w ogóle to wybrałby Marię, nieoficjalną sobowtórkę Majki Jeżowskiej, którą wcześniej klepał po pupie na sianie. Jak łatwo się domyślić, to wyznanie sprawiło, że Małgorzata siedziała na kanapie jak wryta, z ledwością powstrzymując łzy.
Jan wygląda na mężczyznę, którego interesują kobiety niezainteresowane jego bucowatym charakterem, a do takich z pewnością należy Maria. Przypomnijmy, że kobieta sama zrezygnowała z dalszych amorów w telewizji i opuściła gospodarstwo Jana. Ten trochę zreflektował się dopiero podczas odcinka finałowego i poprosił ją o numer telefonu. Chyba poskutkowało, bo Super Express donosi, że Jan i Maria... spotkali się po finale.
Malowaliśmy bombki i było całkiem przyjemnie, Małgonia nie została zaproszona - wyznał Jan Widuliński osobie z otoczenia programu.
Jak wynika z relacji Jana, do spotkania doszło na nagraniu świątecznego odcinka Rolnika, ale produkcja nie zdecydowała się na opublikowanie zdjęć dokumentujących ten zwrot w relacjach.
Podobno rolnik chce zaprosić Marię na kulig. Myślicie, że coś jeszcze z tego będzie?