Półfinałowy odcinek You Can Dance nie przyniósł takich niespodzianek, jak Taniec z gwiazdami. Wiola, faworytka, bez problemów przeszła do finału, który zapewne wygra. Niestety, jakiekolwiek emocje i zaskoczenia w tej edycji już się skończyły – osoba, która ma wygrać jest chwalona przez jury na każdym kroku i obrasta w piórka.
Za tydzień nie zobaczymy już najmłodszej uczestniczki, Ady. Szesnastolatka przegrała w solówkach z uwielbianą Wiolą i mało charyzmatycznymi facetami, Marcinem i Gabrielem. I chociaż na pewno są z siebie dumni, to konsekwencje wmawiania im, że są sławni, piękni i wyjątkowi, mogą okazać się bardzo przykre. Powiedzmy wprost - robią tym dzieciakom wodę z mózgu na wizji. Rusin komplementuje ich jak jakichś półbogów, z pełną świadomością tego, że za pół roku będą nikim i ciężko to odchorują.
Najgorsze jest to, że młodzi tancerze właśnie od niej uczą się wzorców "telewizyjnego" zachowania. Naprawdę, przyglądamy się wielu rodzajom sztuczności, ale tak nieszczerego entuzjazmu jak w jej wykonaniu próżno szukać. Bardziej przerysowana jest już tylko Gosia Andrzejewicz.