Mając na koncie ponad 40-letni (!) staż w show biznesie, Janet Jackson jest słusznie uważana za "ikonę" i nie musi już nikomu niczego udowadniać. Była żona katarskiego miliardera i mama niespełna dwuletniego Eissy mogłaby spokojnie spocząć na laurach, ale ostatnio wytrwale próbuje wskrzesić karierę. W sierpniu wydała długo wyczekiwany singiel Made for Now, który niestety wzbudził mniejsze zainteresowanie niż jej wymyślne fryzury.
Wygląda na to, że 52-latka robi sobie przerwę od eksperymentalnych koków, na co wskazuje jej piątkowe wyjście na hongkońską galę Mnet Music Awards. Gwiazda, która na imprezie odebrała kolejną nagrodę dla "ikony", na czerwonym dywanie pochwaliła się rezultatami nowej metamorfozy, która wśród internautów wzbudziła mieszane uczucia. Na jej stylizację składała się obszerna, tiulowa spódnica, dwurzędowa marynarka od Christiana Diora i ciężkie buty z metką Dr Martens. Mimo niebanalnej stylizacji uwagę najbardziej zwracała nowa peruka z grzywką, którą fryzjer ułożył w zmierzwione fale.
Zobaczcie Janet Jackson po kolejnej metamorfozie. Zmiana na plus?