Julia Wieniawa* nie przemęcza się ostatnio. Przypomnijmy, że dopiero co była na sponsorowanych wakacjach z Antkiem, na których ratowała swój związek, a to jeszcze nie koniec wyjazdów: *Wieniawa zabrała Królikowskiego na sponsorowane wakacje, żeby ratować związek: "Łatka niewiernej skandalistki nie zrobi dobrze jej karierze"
Julka ledwo wróciła z Dubaju, a już zdążyła wylecieć z kraju. Tym razem udała się do Republiki Południowej Afryki. Celebrytka kręciła tam reklamę dla marki obuwniczej, której jest twarzą.
W międzyczasie Wieniawa zwiedzała Kapsztad i pozowała do zdjęć na Instagram. Niestety dla Julki, jej instagramowa aktywność zebrała nie tylko "lajki". Kontrowersje wzbudziło zdjęcie, na który pozuje z dzikim gepardem.
19-latka nie spodziewała się chyba, że zdjęcie, które zrobiono w rezerwacie dla uratowanych zwierząt, wzbudzi takie kontrowersje wśród internautów. Choć trafiające do ośrodka drapieżniki są niestety przyzwyczajone do kontaktu z ludźmi przez swoje wcześniejsze przeżycia, a na miejscu mogą z powrotem cieszyć się spokojem i względnie naturalnymi warunkami życia, to fani i tak wytknęli Julce niewiedzę i bezmyślność.
Ciekawe, czy kot jest faszerowany farmakologicznie, żeby tacy zwiedzający mogli sobie zrobić z nim zdjęcie. Zdjęcie fajne, ładne, ale nie powinno to tak wyglądać. Dzikie zwierzęta nie powinny pozować do zdjęć.
Moja pierwsza myśl... Wstyd dodawać takie zdjęcie. To niesamowite, jak ludzie są nieświadomi. Myślą, że dzikie zwierzę tak na luzie dałoby się dotknąć obcemu człowiekowi? Boże, ludzie, gdzie wy macie mózgi.
Biedny zwierzak, próżność i niewiedza celebrytów załamuje, o poparciu wśród obserwujących nie wspominając...
Wieniawa porównała się do Kingi Rusin, która kiedyś pozowała na okładce z gepardem. Zapomniała chyba jednak, że na "obrończynię zwierząt" Kingę również spadła wtedy fala krytyki.
Myślicie, że Kinga da Julii jakąś radę, jak poradzić sobie z takim hejtem?