Choć polska kinematografia, w porównaniu do produkcji z innych państw, przez lata była raczej kulejąca, od pewnego czasu coś zaczyna się zmieniać. Wydaje się, że to głównie zasługa Pawła Pawlikowskiego, którego film Ida z 2013 roku jako pierwszy pełnometrażowy polski film w historii doczekał się Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Wychodzi na to, że reżyser ma ogromną szanse na powtórzenie sukcesu sprzed kilku lat, bo jego najnowszy film Zimna wojna od kilku miesięcy cieszy się niebywałą popularnością nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, zbierając same pozytywne opinie.
Jak co roku, w drugiej połowie grudnia pojawiają się shortlisty do najbliższego rozdania Oscarów, które ogłasza Amerykańska Akademia Filmowa. Co ciekawe, tym razem znalazły się tam aż trzy polskie filmy. Jest to oczywiście Zimna wojna, Komunia Anny Zameckiej i Ajka Sergeia Dvortsevoya. Choć ten ostatni jest kazachską opowieścią o kirgiskiej emigrantce w Moskwie, to powstał przy współpracy z Polską.
Zdaje się, że starcie nie będzie należało do najłatwiejszych. Z rodzimą Zimną wojną zmierzą się m.in. takie filmy jak wspomniana Akja, Winni, czyli duński thriller policyjny, czy choćby Roma - meksykański laureat Złotego Lwa w Wenecji, która jest w tym roku niewątpliwym faworytem. Zaś Komunia powalczy o nagrodę z amerykańskimi filmami: Won’t You Be My Neighbor? i Jutro, albo pojutrze.
Nominacje do Oscarów zostaną ogłoszone już 22 stycznia, a sama ceremonia oscarowa odbędzie się 24 lutego.
Będziecie oglądać? Który z filmów to Wasz faworyt?