Choć w zasadzie od zawsze Weronika Rosati wzbudzała spore zaciekawienie mediów, to w ostatnich miesiącach osiągnęła chyba pewnego rodzaju apogeum zainteresowania swoją osobą. Prawdą jest, że Polacy aktorkę kojarzą bardziej za sprawą znanych rodziców i ewentualnie związków ze sławnymi mężczyznami, niż z faktycznie granymi przez nią rolami. Jednakże od kiedy Weronika, a stało się to mniej więcej w tym samym czasie, urodziła córkę i rozstała się z jej ojcem, pisze się o niej z niebywałą częstotliwością.
Od kilku tygodni rozgoryczona absolwentka Instytutu Lee Strasberga zdaje się, że stara się zwrócić na siebie uwagę byłego partnera - Roberta Śmigielskiego, na którego temat wypowiada się przy każdej możliwej okazji. Rosati w ostatnim czasie udzieliła większej ilości wywiadów niż przez całe swoje życie. Aktorka zdążyła już dodać kilka wymownych wpisów, a nawet pokłócić się z kulinarną guru - Magdą Gessler, której zarzuciła stronniczość, ze względu na to, że przyjaźni się z niezwykle płodnym lekarzem.
W ostatnim numerze Gali pojawił się przepełniony żalem wywiad, w którym mama Elizabeth gorzko wypowiada się na temat jej taty, zarzucając mu przede wszystkim to, że nie udało im się założyć wspólnie rodziny. Niestety nie wszystkim udziela się potępiający nastrój względem tego, że Rosati została samotną matką. Pojawiają się głosy krytykujące aktorkę: Na co ona liczyła, wiedziała, że ma dzieci, Nie powinna tak mówić, przecież wiedziała w co wchodzi i z kim – piszą internauci.
Weronika postanowiła zabrać kolejny już głos w sprawie, tym razem wyjaśniający jej wywiad, który ukazał się niespełna dwa dni temu. Na łamach Plejady ponownie odniosła się do całego zamieszania, tym razem twierdząc, że walczy o... prawa kobiet:
W wywiadzie opowiedziałam o sprawach niewygodnych dla niektórych osób. To wymagało odwagi. Im bardziej walczę o prawa kobiet, tym bardziej dostaję po głowie. Wiem, że ta ilość hejtu, jaka się wylała pod moim adresem, pojawiła się tylko i wyłącznie dlatego, że włożyłam kij w mrowisko - przyznała aktorka w rozmowie z serwisem.
Czy to oznacza, że teraz możemy się spodziewać Weroniki jako obrończyni praw kobiet?