Druga kadencja Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej powoli dobiega końca. Został niecały rok, chyba że Tusk zdecyduje się wcześniej złożyć mandat, by startować w wyborach prezydenckich w Polsce. Jeśli się na to zdecyduje, to raczej nie dla pieniędzy. Jako szef Rady Europejskiej zarabia siedem razy tyle, co polski prezydent.
Pensja najważniejszej osoby w Polsce wynosi obecnie, wyliczając dodatek funkcyjny, ciut ponad 20 tysięcy złotych. A unijni urzędnicy właśnie dostali podwyżkę, która sprawiła, że wynagrodzenie Tuska wzrosło do 140 tysięcy złotych miesięcznie.
Urzędnicy Unii Europejskiej dostają podwyżkę regularnie co dwa lata. Jak ujawnił brytyjski The Guardian, w tym roku wyniosła ona 1,7 procenta. Pensja Tuska wzrosła o dwa tysiące złotych, co samo w sobie nie jest zawrotną kwotą, jednak sprawia, że jego miesięczne wynagrodzenie, przy obecnym kursie euro, sięgnęło 140 tysięcy złotych.
Czy jeśli Tusk wróci do polskiej polityki, będzie go czekało twarde lądowanie? - rozważa w Super Expressie politolog Kazimierz Klik. Nie aż tak bardzo. Zagwarantował sobie europejską emeryturę. Polska pensja będzie do niej dodatkiem.
Emerytura, jak to emerytura, będzie dużo niższa od pensji i w przypadku Tuska wyniesie 20 tysięcy złotych miesięcznie. Jednak to i tak kwota, o której przeciętny polski emeryt nie ma co marzyć.
Dla Super Expressu najlepszym dowodem na finansowe rozpasanie w rodzinie Tusków jest to, że… Małgorzata Tusk robi zakupy na bazarze, trzeci rok z rzędu w tej samej kurtce. Podobnie jak tysiące polskich kobiet, kupiła na straganie rzodkiewki oraz mięso. Ale za to, jak podkreśla tabloid, jakie!
Każdy kawałek mięsa wyglądał jak z reklamy - zachwycał się tabloid. Na stole Tusków musi być to, co najlepsze. Pierwsza dama Europy nie musi oszczędzać.
Podzielacie opinię, że zakupy na bazarku są oznaką statusu?