Rita Ora w trakcie swojej trwającej już niemal 10 lat kariery wydała dwa albumy i wypuściła kilkanaście singli, ale nadal najbardziej słynie ze swojej imponującej determinacji. Piosenkarka zaczynała od medialnego związku z Robem Kardashianem, którego rzekomo zdradziła z 20 mężczyznami. Zdobyta w ten sposób, wątpliwa reputacja ciągnie się za nią do dziś, przez co 28-latka nadal bywa uznawana za "zastępczą Rihannę". Nie przeszkadza jej to w wypełnianiu jakiejś niszy na rynku reklamowym, bo do jej osiągnięć należy rola "twarzy" kosmetyków i "ambasadorki" bielizny.
Ora w listopadzie wydała swój pierwszy od sześciu lat album i robi, co może, by wzbudzić wokół niego jakiekolwiek zainteresowanie. Do jej sprawdzonych pomysłów na rozgłos należą "spontaniczne" ustawki, w trakcie których gwiazdka ma szansę zabłysnąć modowym wyczuciem. We wtorek zaprosiła paparazzi na "chodnikową" sesję w Nowym Jorku, na którą wyszykowała się niczym wczesna Lady Gaga. Ora tym razem postawiła na kraciasty komplet Fendi, wykonany z materiału przypominającego ceratę. Do spódnicy i krępującej ruchy, puchowej pelerynki (?) za łączną kwotę 16 tysięcy złotych dobrała sweter tej samej marki za kolejne 5 tysięcy i czarne kozaki. Całość uzupełniały trójkątne okulary przeciwsłoneczne i ulizana fryzura z przedziałkiem na środku.
Zobaczcie Ritę Orę w codziennym wydaniu. Inspirująca stylizacja?