Konflikt Małgorzaty Rozenek-Majdan i Kingi Rusin trwa od lat. Celebrytki rywalizują między sobą o popularność i względy dyrektora programowego TVN-u Edwarda Miszczaka. Cieniem na ich relacji kładzie się też, oczywiście, zażyła przyjaźń, która sześć lat temu połączyła Małgosię z przyjacielem Kini z dzieciństwa, Piotrem Kraśko. Rusin do tej pory nie wybaczyła Małgorzacie próby rozbicia małżeństwa Piotra z Karoliną Ferenstein. To całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że sama ma w tym względzie bolesne doświadczenia. Na szczęście przynajmniej Piotrowi darowała winy bez większego problemu.
Atmosfera stała się jeszcze bardziej napięta w sierpniu tego roku, gdy Joanna Krupa opublikowała w Internecie film nakręcony przez działaczy PETA, zawierający listę firm testujących swoje produkty na zwierzętach. Modelka nie ujawniła wprost, do kogo adresuje ten przekaz, jednak nietrudno było się tego domyślić. Publikacja zbiegła się bowiem w czasie z podpisaniem przez Małgorzatę Rozenek-Majdan kontraktu reklamowego z jedną z firm, znajdujących się na czarnej liście PETA.
Kinga natychmiast skorzystała z okazji, by zaatakować Małgosię bezpośrednio. Tak się rozpędziła, że wśród wielu zarzutów wypomniała Rozenek-Majdan również próbę uwiedzenia Kraśki, pod pozorem udawania najlepszej przyjaciółki jego żony.
Walczę z kobietami nieuczciwymi, atakującymi mnie hipokrytkami sprzedającymi wartości za kasę, kobietami usiłującymi mnie okraść (...) oraz...polującymi na cudzych mężów - brzmi znajomo? - napisała z pasją w Internecie.
Zobacz: Kinga Rusin znów atakuje Rozenek: "Walczę z hipokrytkami i kobietami POLUJĄCYMI NA CUDZYCH MĘŻÓW!"
Wyszło chyba trochę niezręcznie, bo najlepsi przyjaciele Kingi, czyli Piotr Kraśko i Karolina Ferenstein robią co mogą, by wyrzucić ten niemiły epizod z pamięci. W każdym razie rozpętała się awantura. W obronie Małgorzaty stanęli tata, Stanisław Kostrzewski, który nazwał Rusin "toksyczną osobą, mąż, Radosław Majdan, który wytknął Kini hipokryzję, ilustrując swój zarzut jej zdjęciem z dawnych czasów w futrze, oraz internauci, wypominający prezenterce noszenie skórzanych butów i torebek.
W końcu nerwy puściły dyrektorowi programowemu TVN-u. Zirytowany Edward Miszczak ukarał obie celebrytki zakazem przyjścia na bal charytatywny Fundacji TVN.
Jak się okazuje, czas nie zaleczył ran. Emocje nadal są silne i nawet świąteczna atmosfera nie zdołała ich ukoić. Jak wyznaje w Super Expressie Kinga, na razie nie ma mowy o świątecznym pojednaniu z Małgosią.
To nie ja jestem od wybaczania, tylko zwierzęta - tłumaczy prezenterka. Ja działam tylko w ich imieniu, naszych braci mniejszych.
Jak ujawnia tabloid, Rozenek-Majdan zbyła sprawę "głuchym milczeniem"...