Rok temu Joanna Koroniewska miała rolę w spektaklu Intryga w Teatrze Kamienica, jednak kiedy zaszła w drugą ciążę, musiała się zgodzić na zastępstwo.
Producentka sztuki, Beata Ścibakówna poleciła na jej miejsce Annę Czartoryską-Niemczycką. To był intuicyjny wybór, bo Ścibakówna i jej mąż Jan Englert od lat przyjaźnią się z teściami Ani i często goszczą w należącym do nich hotelu Bryza w Juracie. Nic dziwnego, że skorzystali z okazji do jeszcze bliższego zacieśnienia znajomości.
Kiedy Koroniewska po odchowaniu młodszej córki zgłosiła chęć powrotu do pracy, okazało się, że ani Ścibakówna ani Czartoryska wcale jej tam nie chcą.
Problem rozwiązał się z tego samego powodu, który go zapoczątkował, czyli ciąży. Tym razem jednak zaszła w nią Czartoryska. Jak donosi tygodnik Na żywo, Joasia bardzo się ucieszyła i zadzwoniła do Ani z gratulacjami.
Zrobiła to szczerze - zapewnia informator tabloidu. Wie, że dla Ani, tak jak dla niej, rodzina jest najważniejsza.
Skutkiem ubocznym tej radosnej nowiny jest, oczywiście, odzyskanie roli.
Ze względu na odmienny stan Ani, Joanna została poproszona o powrót do "Intrygi" - potwierdza źródło gazety. Kocha tę sztukę i ma do niej sentyment.