Odkąd władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość, w kraju zapanowała "dobra zmiana", która nie oszczędziła także mediów publicznych. Na czele Telewizji Polskiej stanął były poseł PiS, Jacek Kurski, którego marzeniem jest przekształcenie TVP w "telewizję narodową". Aby zrealizować swoje śmiałe plany, nowy prezes zaciągnął gigantyczne kredyty, m.in. na produkcję audycji o tematyce historycznej.
TVP zrealizowała serial kostiumowy o Piastach, który miał być polską odpowiedzią na tureckie Wspaniałe stulecie. Od początku zapowiadano, że telenowela będzie realizowana z dużym rozmachem i otrzyma dumny tytuł Korona Królów. Pojawiły się nawet głosy, że będzie nawiązywać do amerykańskiej superprodukcji Gra o tron.
PRZYPOMNIJMY: Kurski produkuje serial kostiumowy o Kazimierzu Wielkim! "Korona Królów pokaże piękno naszej historii"
Jak to zwykle bywa, w praktyce okazało się, że pieniędzy nie wystarczyło na dopracowanie kostiumów i scenografii, a i gra aktorska pozostawia wiele do życzenia. Kurski bronił się, że realizacja Korony Królów jest "olbrzymim wyzwaniem, nie tylko kulturowym, ale przede wszystkim edukacyjnym" i, że nie można porównywać jej do wysokobudżetowych, zagranicznych produkcji.
Pomimo licznych głosów krytyki, serial osiągnął całkiem dobre wyniki oglądalności, a nawet zdecydowano się na nakręcenie drugiego sezonu i wyemitowano program przedstawiający kulisy produkcji. Udało się też sprzedać go poza Polskę. We wrześniu informowaliśmy, że licencję na emisję serialu nabyła węgierska telewizja MTVA.
Teraz Kurski może mówić o kolejnym sukcesie, bo serial sprzedano też... Japończykom.
"Korona królów" zostanie wyemitowana przez telewizję w Japonii. Jest to kolejny sukces serialu i dalszy ciąg światowej dystrybucji rozpoczętej sprzedażą do węgierskiej telewizji we wrześniu 2018 roku - czytamy na stronie centruminformacji.tvp.pl.
Myślicie, że Japończycy pokochają Koronę królów?