Mijający rok obfitował w burzliwe rozstania, połączone z publicznym praniem brudów. Nie brakuje opinii, że palma pierwszeństwa w tej kategorii nadal należy do Isabel Olchowicz-Marcinkiewicz, która od trzech lat poniża "Kaza" w tabloidach, domagając się od niego pieniędzy. Wprawdzie sprawa nie jest nowa, jednak w tym roku poetka z Brwinowa przekroczyła kolejną granicę żenady, udostępniając Super Expressowi prywatne nagranie, przedstawiające gołego byłego premiera, który z łazienki radzi jej, żeby się wreszcie ogarnęła.
Silną konkurencją dla Isabel okazała się w tym roku Dominika Zasiewska, która opublikowała na Instagramie romantyczną korespondencję z Krzysztofem Rutkowskim, z której wynika, że lubili się tulić jak "dwa śliniaczki" i ujawniła, że zakochany Krzyś pasjami gotował jej koperkową z ryżem oraz prał ciuchy.
Nie odpuszcza także kochanka posła Stanisława Pięty, która ogłosiła publicznie, że słynący z religijności polityk Prawa i Sprawiedliwości obiecywał spłodzić z nią sześcioro dzieci i załatwić pracę w spółce skarbu państwa, a także lubił sypiać z nią w hotelach, które opłacał pieniędzmi podatników.
Przy tak silnej konkurencji łatwo przepaść w tłumie, na szczęście Justyna Żyła idzie jak burza.
Odkąd tuż po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Pjongczangu poinformowała z goryczą, że Piotr porzucił ją z dziećmi dla kochanki, zdążyła już rozebrać się w Playboyu, założyć vlog kulinarny oraz rozpocząć karierę w telewizji.
Na szczęście sukcesy odniesione w show biznesie ukoiły jej nerwy do tego stopnia, że jest nawet gotowa wybaczyć Piotrkowi. Trudno się dziwić, w końcu całą karierę zbudowała na tym, że ją porzucił.
Jesteśmy po rozwodzie, udało nam się dogadać. Każdemu należy wybaczać. Tak samo można jego zapytać, czy mi wybaczył, że wylałam się przez całym światem - komentuje samokrytycznie. Ja mu wszystko wybaczyłam, ale czy on wybaczył mi?
Okazuje się, że świeżo rozpoczęta kariera w telewizji wprawiła Justynę w tak świetny humor, że postanowiła wielkodusznie ogłosić w Super Expressie, że ona sama w gruncie rzeczy też nie jest całkiem bez winy.
To też nie jest tak, że on jest najgorszy, a ja jestem święta - wyznaje w tabloidzie. Zawsze wina leży po dwóch stronach, ale przyszedł taki okres, że przelała się czara goryczy i stało się tak, jak się stało. To nie było planowane, ale widocznie tak miało być. Nie, nie jestem gotowa na nowy związek. Mam dzieciaki, dużo pracy, więc na razie nawet nie myślę o tym. Nie patrzę teraz na mężczyzn pod tym kątem.
Stacja Active Family wpadła na pomysł zrealizowania programu "Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta" i uznali, że będę dobrą kandydatką na prowadzącą. Nie byłam przekonana do tego pomysłu, bo nigdy wcześniej nie miałam styczności z tym światem, profesjonalną ekipą telewizyjną. Długo się zastanawiałam nad tą propozycją, bo mam dzieci i z czasem u mnie krucho. Na szczęście mogłam liczyć na pomoc rodziny.