Nicki Minaj od lat uchodzi za jedną z największych gwiazd kobiecego rapu. Pochodząca z Trynidadu piosenkarka od dziecka marzyła o zostaniu gwiazdą, dlatego też tuż po zakończeniu szkoły chodziła na zajęcia aktorskie, które miały jej otworzyć drzwi do Hollywood. W 2004 Onika Maraj (bo tak brzmi jej prawdziwe nazwisko) ostatecznie zdecydowała się zostać raperką, dołączając do grupy The Hood$tars, z którymi przez jakiś czas występowała w brooklyńskich klubach. Po kilku kolaboracjach ze słynnymi artystami, w 2010 nadszedł czas na przełom w karierze Nicki, który nastąpił po wydaniu jej debiutanckiego albumu - Pink Friday. Po siedmiu latach bycia na samym szczycie, na rynku pojawiła się największa rywalka Nicki, czyli wywodząca się z Bronxu Cardi B. Od tej pory artystki konkurują o koronę "księżniczki rapu", pozwalając sobie na publiczne pyskówki, a nawet wdając się w legendarną już bójkę.
Mimo że ostatni krążek Minaj nie okazał się hitem na miarę jej poprzednich płyt, Onika wciąż cieszy się wzięciem: gwiazda wystąpiła właśnie w sesji okładkowej do lutowego numeru Vogue Japan. Na zdjęciach Mariano Vivanco możemy podziwiać piosenkarkę obściskującą się z modelami i pozującą w kreacjach takich marek jak Burberry, Gucci czy Chanel. Odważne fotografie Nicki po raz kolejny wywołały oskarżenia o próby stylizowania się na Lil Kim, które podsycił sam stylista 43-letniej legendy hip hopu, pisząc na Twitterze, że "boi się o swoją pracodawczynię", bo Minaj "ma na jej punkcie obsesję".