Od kilku dni trwa afera związana z ostatnim wywiadem Weroniki Rosati dla Gali. Aktorka już jakiś czas temu ujawniła, że była zmuszona zakończyć związek z Robertem Śmigielskim, któremu rok temu urodziła córkę, Elizabeth. Gwiazda sugerowała, że jej były partner jest nieodpowiedzialnym mężczyzną, który ma "ośmioro dzieci z czterema różnymi kobietami". W ostatnim wywiadzie zdradziła więcej szczegółów, przyznając, że miała nadzieję na stworzenie szczęśliwej rodziny z ortopedą i bardzo się na nim zawiodła.
Na reakcję koleżanek i znajomych Weroniki nie trzeba było długo czekać. Znajome Śmigielskiego natychmiast ruszyły do ataku na Rosati, biorąc lekarza w obronę. Szczególnie okrutnie potraktowała aktorkę żona Daniela Olbrychskiego, Krystyna Demska-Olbrychska, która zarzuciła jej kłamstwo.
Nieoczekiwanie głos zabrała też Ilona Łepkowska, która stwierdziła, że wynurzenia są "żałosne", a Weronika "średnio nadaje się na ikonę samotnego macierzyństwa". W obronie Rosati stanęła jedynie profesor Magdalena Środa, która zasugerowała, że starsze koleżanki bronią sławnego lekarza, bo znajomość z nim przyda im się, gdy zacznie szwankować im zdrowie. Demska-Olbrychska poczuła się urażona taką insynuacją.
Pani Magdo, przykro mi z powodu pani komentarza. Szanuję panią i nie myślałam, że umie pani tak złośliwie i jednostronnie komentować sytuację, o której chyba nic pani nie wie. Nikogo nie potępiam w czambuł, podjęłam rozmowę z osobą, która niszczy publicznie mojego przyjaciela przy pomocy kłamstw i oszczerstw. Nigdy bym się nie odważyła publikować tego listu na FB, gdyby nie publiczne wypowiedzi Weroniki. To ona wybrała płaszczyznę dyskusji. A określenie "dziarski ortopeda" chyba nie powinno się tu znaleźć, Brzmi jakoś nie najlepiej - skomentowała.
Rosati odpisała na jej komentarz, zapewniając, że powiedziała jedynie całą prawdę.
Krystyno, w moich wywiadach i wypowiedziach, i w tym co mowie publicznie czy prywatnie o Robercie jak i o wszystkim innym nie ma słowa kłamstwa. A jeżeli jest według ciebie, to to udowodnij. Na razie to ty publicznie mnie niszczysz kłamstwami i oszczerstwami. P.S. na jaki adres mogę wysłać list od prawnika za naruszenie moich dóbr i dobrego imienia? - zapytała, po czym dodała: "P.S. Jak kolano Daniela?".
Internauci zażenowani tą wymianą zdań apelowali, aby obie dyskutantki się opamiętały, bo "idą święta". Faktycznie powinny już zamilknąć?