Chyba żadna grupa w mediach społecznościowych nie jest tak aktywna i zażarta jednocześnie jak ci, którzy krytykują macierzyństwo innych kobiet. Tzw. "instamatki" ( i coraz częściej "instaojcowie") mają poczucie, że dyktowanie innym, jak powinni wychowywać swoje dzieci, jest na miejscu, a niektórzy wręcz traktują to jako swoją misję.
Ofiarami takich internautów są oczywiście najczęściej osoby publiczne, zwłaszcza te, które lubią podkreślać swoje przywiązanie i miłość do dzieci. Regularnej krytyce w tej materii podlega też Małgosia Rozenek-Majdan, która nie ukrywa wizerunku swoich synów i lubi chwalić się nimi na Instagramie.
Pod ostatnimi zdjęciami celebrytki z Wigilii poza życzeniami świątecznymi i komentarzami dotyczącymi jej wyglądu pojawiły się też zarzuty odnośnie fotografii, na której Małgosia całuje młodszego syna w usta.
Jak to możliwe, żeby matka pocałowała się z synem w usta? Tak już można? To jest strasznie dziwne - napisał ktoś.
Fuj - skomentował ktoś inny.
Rozenek szybko zripostowała złosliwców:
Ty jesteś strasznie dziwny - napisała. W jej obronie stanęły fanki, które również nie widzą niczego złego w tym, że Rozenek całuje syna:
Dziwny jest ten świat, miłości do syna, do dzieci nie można okazywać, bo co ludzie powiedzą - komentują.
Widzicie w tym zdjęciu coś niestosownego?