Pomimo niewątpliwego uroku osobistego i nieskazitelnej urody, Iza Miko nadal ma widoczne problemy ze znalezieniem swojego miejsca w show biznesie. Mieszkająca od 15 roku życia w USA celebrytka zahaczyła się co prawda o kilka większych produkcji filmowych w ciągu ostatnich 20 lat, jednak przeważnie jej rola przechodziła bez większego echa, bądź też była całkowicie wycinana z produktu końcowego, jak miało to chociażby miejsce w przypadku Starcia tytanów.
Nie mogąc zdobyć sławy bardziej konwencjonalnymi sposobami, Izabella postanowiła ostatnio poszukać szczęścia w sieci, prezentując publice swoje haluksy i zwierzając się z okadzania krocza białą szałwią w celu wypędzenia z niego negatywnych wibracji. Jak widać obecność Miko w sieci coraz bardziej się rozwija, bowiem od jakiegoś czasu na instagramowym profilu Polki zauważyć można mocno wymuszone memy, za pomocą których obywatelka świata uczy nas między innymi jak przebrać się na Halloween za zużyty tampon…
Mimo ewidentnego natłoku obowiązków, Miko zawsze znajdzie czas dla swojej rodziny w Polsce, bez której nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia. I tym razem aktorko-tancerka zawitała w swe rodzinne strony, nie marnując przy tym okazji do przypomnienia o swoim istnieniu widzom Dzień Dobry TVN. Opuszczając w niedzielę studio nagraniowe, Iza zadbała, żeby obiektywy wszystkich aparatów były wycelowane w nią, przywdziewając wyjściowy kapelusz z pokaźnym rondem, który komponował się kolorystycznie z rozkloszowanym płaszczykiem. Stylizacja uzupełniona została graficzną torebką (zapewne ze skóry ekologicznej). Niestety, efekt końcowy zamiast paryskiego szyku, przywodził na myśl bardziej nowoczesną reinterpretacje kreacji Mary Poppins.