W zeszłą sobotę w Madrycie odbyła się uroczysta gala Marie Claire, na którą zaproszono wiele znanych aktorek i piosenkarek. Pośród gości znalazła się także Winona Ryder, która specjalnie na tę okazje pożyczyła wartą 125 tysięcy dolarów złotą bransoletkę. Gwiazda wyglądała zachwycająco w pastelowej kreacji i iskrzącej się blaskiem diamentów biżuterii. Na tym jednak kończą się zachwyty nad Winoną.
Następnego dnia Ryder wsiadła do samolotu i wróciła do swojej posiadłości na Florydzie. Wtedy też organizatorzy gali zorientowali się, że pożyczona biżuteria zniknęła. Aktorka twierdzi, że zostawiła bransoletkę na stole w swoim pokoju hotelowym, skąd miała ją odebrać przedstawicielka firmy jubilerskiej. Gwiazda jest przekonana, że drogocenny przedmiot po prostu się zgubił.
Organizatorzy gali są zupełnie innego zdania i otwarcie oskarżają Winone o kradzież. Ryder jest znaną kleptomanką, która przechodziła już wiele terapii mających wyleczyć ją z uzależnienia. Najwyraźniej bezskutecznie.