P.Diddy lubi chwalić się swoimi wszechstronnymi uzdolnieniami. Jest już raperem, producentem, ma własną linię odzieży i perfum. Teraz chce zostać też aktorem, i to nie byle jakim – planuje zastąpić Daniela Craiga w roli agenta 007. Twierdzi, że kolejny film o Bondzie to najlepsze miejsce na debiut. A zapowiedź Craiga, że oddałby rolę czarnoskóremu aktorowi, potraktował jako skierowaną do siebie. Niestety, zapomniał, że nie jest aktorem...
Wybraliśmy czarnoskórego prezydenta, czas na czarnego Bonda. Jestem ogromną gwiazdą, przyniosę same zyski - zapewnia. Nie mam pojęcia, dlaczego nie dostałem roli ostatnim razem. Nie chcieli mnie do poprzedniego filmu – pokażę im, co stracili.
I tak się właśnie stało. Diddy wydał właśnie prawie 800 tysięcy dolarów na film promujący jego nowe perfumy. W spocie gra agenta wywiadu, lata helikopterami, cały czas otaczają go piękne, prawie nagie kobiety. 4-minutowe wideo zostało przesłane do producentów serii o brytyjskim agencie i jest formą podania o rolę w kolejnym filmie. Raper stwierdził, że nie musi się nigdzie ruszać i jechać na casting – twórcy sami do niego zadzwonią.
Albo coś nas ominęło, albo Daniel Craig jeszcze nie zrezygnował...