Anna Lewandowska od czasu ślubu z Robertem bardzo się stara przekonać wszystkich, że zrobiłaby karierę również bez sławnego i bogatego męża. Chociaż przed ślubem mało kto o niej słyszał, a jej panieńskie nazwisko pamiętają jedynie najwytrwalsi kibice karate, Lewandowskiej udało się przekonać rzesze Polek, że nikt tak jak ona nie zna się na zdrowym odżywianiu i treningach.
Dzięki rozkręceniu założonej dwa lata temu firmy HPBA, sprzedającej między innymi markę Foods by Ann, Lewandowska znalazła się na 22. miejscu tegorocznego rankingu najbogatszych Polek tygodnika Wprost, z majątkiem szacowanym na 204 milionów złotych.
Obrotna żona Roberta z reguły nie omija okazji do rozkręcenia kolejnego biznesu. Odkąd na świecie pojawiła się Klara, Ania stała się także specjalistką od rodzicielstwa. Czuje się w tej roli tak pewnie, że udziela rad innym mamom. Przy okazji promuje produkty przeznaczone dla dzieci, sugerując, za pomocą zachwytów na swoim blogu, by każda mama zaopatrzyła się w identyczne. Producenci z pewnością wiedzą, jak wyrazić swoją wdzięczność za prowadzoną przez nią akcję promocyjną.
Ostatnio jednak Lewandowska woli promować samą siebie i swoje liczne biznesy. Na Instagramie opublikowała zdobienia na paznokcie, reklamujące jej firmy Foods by Ann oraz HPBA. Nie zapomniała przy tym o mężu - na jednym z wzorów widnieje numer klubowej koszulki Lewandowskiego.
Nie brakuje podejrzeń, że Ania może planować wypuszczenie na rynek własnej linii kosmetyków. Pomysł nie jest zresztą nowy. Przed narodzinami Klary Lewandowska przymierzała się do produkcji ekologicznych kosmetyków dla kobiet w ciąży. Być może tym razem postanowiła wziąć się za lakiery...