Elle Macpherson w latach 80. zrobiła bezprecedensową komercyjną karierę, którą przetarła ścieżkę Heidi Klum i innym modelkom specjalizującym się w kostiumach kąpielowych. Seria popularnych sesji dla Sports Illustrated sprawiła, że Australijka zyskała nobilitujący przydomek "The Body" ("Ciało"), a jej nazwisko stało się znane na całym świecie. W ostatnich latach spełniała się podobnie do emerytowanych koleżanek po fachu i udzielała jako prezenterka telewizyjna oraz jurorka w talent shows.
O rozpoznawalności Macpherson w szczytowym okresie popularności świadczy fakt, że ponad 30 lat później modelka nadal może liczyć na prestiżowe zlecenia. Mając już na koncie sesję do wrześniowego wydania paryskiego Vogue'a, 54-latka w tym miesiącu postanowiła przypomnieć o sobie na okładce rosyjskiego Elle. Zdjęcia Gillesa Bensimona oznaczały dla niej powrót do "strefy komfortu", bo skupiają się na plażowo-sportowych trendach w nowych kolekcjach Gucci, Hermes i Sportmax. Uwagę szczególnie zwraca okładka, która jednoznacznie nawiązuje do jej kultowej sesji sprzed 33 lat.
Zobaczcie, jak Macpherson składa hołd sobie samej. Seksowna?