Odkąd Daniel Craig zagrał rolę kultowego Jamesa Bonda, stał się nowym ideałem męskiej urody. Aktor, który przed zagraniem w serii o agencie 007 nie był zbyt znany, dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i seksownych gwiazdorów. W jednym z ostatnich wywiadów nie krył zachwytu nad swoim dobrze zbudowanym ciałem.
_**Uważam, że jestem bardzo pociągający**_ – powiedział pewny siebie aktor. Wiem, jak działam na kobiety. Zawsze cieszyłem się powodzeniem, ale po zagraniu w Bondzie kobiety dosłownie same wskakują mi do łóżka. Gdybym mógł, to wszystkie sceny w moich filmach grałbym w samych bokserkach.
Brytyjczyk nie ukrywa, że bardzo żałuje, że w ostatnim Bondzie nie było więcej scen rozbieranych. Doskonale czuje się nago przed kamerą i lubi chwalić się swoim męskim ciałem.
Zgadzam się z kobietami, które mówią, że miałem na sobie za dużo ubrania. Przekonywałem scenarzystów, żeby dopisali więcej pikantnych scen. Niestety, nie posłuchali mnie. Chciałem nawet pokazać tyłek, ale się nie zgodzili. Obiecuję, że w następnym filmie Bond zaprezentuje się w całej okazałości.
W całej okazałości? To może się skończyć masową histerią.