Trzeba przyznać, że Kylie Jenner zaliczyła jedną z najbardziej spektakularnych metamorfoz w show biznesie. Najmłodsza z Kardashianek przez całe lata uchodziła za brzydkie kaczątko, mocno odbiegając wyglądem od "stuningowanych" sióstr. Wszystko zmieniło się, gdy Amerykanka wkroczyła w szesnasty rok życia: wtedy też Kris Jenner wyraziła zgodę na serię poprawek u chirurga plastycznego, które przeistoczyły Jennerkę w małoletnią seksbombę. Dziś 21-letnia Kylie ma za sobą kilkanaście inwazyjnych zabiegów, dzięki którym osiągnęła wymarzony look dmuchanej lalki.
Założycielka wartego miliard dolarów brandu Kylie Cosmetics nie raz już udowodniła, że nie boi się eksperymentować ze swoim wyglądem. W poniedziałek celebrytka została przyłapana w West Hollywood przez paparazzi, gdy zmierzała na imprezę sylwestrową u boku ukochanego, Travisa Scotta. Tym razem Kylie zdecydowała się na białą marynarko-sukienkę, do której dobrała pudrowe szpilki i torebkę wykonaną z przezroczystego tworzywa. Uwagę zwrócił przede wszystkim nowy kolor włosów Jenner - gwiazda przyszła na event w niebieskiej peruce.