Tak jak wiele innych show biznesowych weteranek, Christina Aguilera kilka lat temu padła ofiarą własnego seksownego wizerunku i zaczęła ewoluować w karykaturę. Gwiazda, która ostatnio skupiała się na karierze w amerykańskiej telewizji, od lat wzbudza emocje głównie za sprawą wątpliwego gustu, a nie nowych dokonań muzycznych. W kwietniu rozbudziła nadzieje fanów, gdy wraz z premierą pierwszego od sześciu lat albumu, Liberation, zaprezentowała się w nowym, naturalnym wydaniu.
Niestety, wygląda na to, że naturalny wizerunek był jedynie chwilowym kaprysem 38-latki. Wskazuje na to stylizacja, w której Aguilera pojawiła się na sylwestrowej scenie na nowojorskim Times Square. W stroju, który przywodził na myśl seksowną Królową Śniegu, uwagę zwracał zdobiony kryształkami, długi, biały płaszcz od Normy Kamali. Aguilera do wyjściowej "kołdry" dobrała dopasowane kolorystycznie, lateksowe kozaki do uda i sceniczny makijaż ze sporą ilością brokatu. Uwagę najbardziej zwracały jednak skórzane rękawiczki z doklejonymi biżuteryjnymi "tipsami", które niestety spójnie uzupełniały stylizację.
Zobaczcie Aguilerę w sylwestrowym stroju. Udana stylizacja?