Nieraz pisaliśmy już, że Mandaryna jest w ostrym konflikcie ze swoją menedżerką Katarzyną Kanclerz, która blokowała jej powrót na scenę. Swoją drogą bez względu na motywację, kobieta zapisała się w ten sposób złotymi literami w historii polskiej muzyki - tylko dzięki niej nie musimy już znosić śpiewu Wiśniewskiej.
Marta przez długi czas zapewniała, że wszystko między nimi w porządku. Dopiero dziś na swojej stronie oficjalnie potwierdziła, że ich drogi się rozeszły:
Chciałabym poinformować, iż z dniem dzisiejszym 01.12.2008 Katarzyna Kanclerz nie jest już moim managerem. Nie reprezentuje mnie również jako producent i wydawca muzyczny.
Kanclerz rozstała się już z Piotrem Rubikiem i Michałem Wiśniewskim, którzy regularnie spotykają się z nią w sądzie. Michał wielokrotnie oskarżał ją o oszustwa oraz o "wypranie mózgu" swojej byłej żonie. Czy dopiero teraz udało jej się wyzwolić spod jej wpływu? I na czym polegało to "wypranie"?