Choć trudno podważać jego filmowy dorobek, Jared Leto nie cieszy się najlepszą opinią wśród kolegów z show biznesu. Aktor, który "po godzinach" spełnia się jako lider zespołu 30 Seconds To Mars, zdaje się dzielić przypadłość z Kanye Westem i cierpieć na poważny przerost ego. Świadczą o tym nie tylko krążące w internecie legendy o jego zachowaniu przy wyłączonych kamerach, ale też wizerunek, który pielęgnuje od kilku lat. 47-latek, którego aparycja przeczy prawom natury, konsekwentnie inspiruje się bowiem Jezusem (!), co szczególnie było widać po zeszłorocznej gali MET.
Leto ostatnie dni spędził na modnej wśród amerykańskich celebrytów wyspie St. Barths, gdzie w Nowy Rok wybrał się ze kolegami na plażę. Choć część jego znajomych z jachtu zaprezentowała się w kostiumach kąpielowych, a pogoda sprzyjała, gwiazdor postanowił nie chwalić się przed paparazzi wysportowaną klatą i został w mokrej koszulce. Przechadzając się po plaży z płetwami w ręce, zaprezentował się we wzorzystych szortach i z nowym, przytrymowanym zarostem.
Zobaczcie Leto na noworocznych wakacjach. Imponująca forma?