To, co dzieje się teraz w rodzinie Zenka Martyniuka, z pewnością nie należy do najlepszych początków nowego roku. Od Sylwestra gwiazdor disco polo zmaga się z kryzysem wizerunkowym po tym, jak policja ponownie zatrzymała 28-letniego Daniela M. Chociaż menedżerowie Zenka konsekwentnie milczą, udając, że nie wiedzą, o kogo chodzi, wszystkie informacje wskazują, że mowa o jego synu. Trudno o jakikolwiek komentarz w tej sprawie, bo chłopak zapadł się pod ziemię.
Jak się okazuje, Daniel M. wyszedł już z aresztu. Jak podaje Polska Times, wiadomo już, że Daniel M. to syn Zenona Martyniuka. Mało tego, chociaż wcześniej mówiono, że policję do mieszkania wezwali sąsiedzi, okazuje się, że po funkcjonariuszy zadzwoniła... matka Daniela, Danuta Martyniuk.
Podejrzaną w tym postępowaniu rzeczywiście jest osoba o takich inicjałach - w rozmowie z portalem mówi Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Daniel M, usłyszał już zarzuty, za które grozi mu kara trzech lat więzienia.
Postępowanie prowadzone jest w sprawie posiadania w mieszkaniu w Wasilkowie środków odurzających w postaci ziela konopi innych niż włókniste o wadze 3,4 grama - dodaje prokurator.
Póki co Daniel M. nie przyznaje się do winy.
Przypomnijmy, że na jaw wyszły także niesympatyczne szczegóły życia Daniela M. i jego żony, ciężarnej 19-letniej Eweliny: Sąsiedzi pogrążają Daniela M.: "Tam są narkotyki. Awantury domowe były kilka razy w miesiącu"
Daniel M. już raz był zatrzymany. Polska Times opisuje, że awanturował się z policją, groził funkcjonariuszce, że ją zgwałci (!), a policjanta ugryzł w palec lewej dłoni. Na szczęście patrol był zaopatrzony w sprzęt rejestrujący agresywne zachowanie syna Zenka Martyniuka. Wtedy skończyło się na pobycie w izbie wytrzeźwień i zapłacie zadośćuczynienia.