Choć archaiczna w swym wizerunku brytyjska rodzina królewska od lat stara się trzymać jak najdalej od skandali i staje na głowie, aby niewygodne sytuacje nie ujrzały światła dziennego, to nie wszyscy członkowie dworu są w stanie przestrzegać zasad obowiązującego protokołu. Jedną z takich osób jest niewątpliwie księżna Sussex.
Mimo że od ślubu z księciem Harrym minęło zaledwie pół roku, Meghan Markle zdążyła sporo namieszać. Niepochodząca z arystokracji aktorka nie zawsze wie, jak się zachować, a brytyjskie media co chwila rozpisują się o kolejnej sytuacji, w której 37-latka złamała jakąś zasadę. Meghan stara się jak może, aby dorównać klasą i wyczuciem szwagierce, jednak wciąż bywa z tym różnie...
Zobacz: Meghan Markle zażartowała podczas wizyty w domu starców: "Czuje się dziś BARDZO CIĘŻARNA" (FOTO)
Pomimo tego że Meghan ma na koncie liczne wpadki związane z zachowaniem na dworze, to raczej nie można jej odmówić wyczucia stylu. Nawet na początku znajomości z Harrym, choć zdarzało jej się wystąpić np. w marynarce z Zary, to prezentowała się naprawdę nieźle. Zdaje się, że wraz z zamieszkaniem na dworze jej oczekiwania modowe zaczęły się zmieniać i Meghan polubiła ubrania od słynnych projektantów.
Jak donoszą amerykańskie media, Markle całkowicie wzięła się za swój styl i zdecydowała się wyprawić przyjęcie, podczas którego... pożegnała się ze starą garderobą. Według Vanity Fair jakiś czas temu odbyła się impreza pod nazwą "Sayonara Zara", która została zorganizowana specjalnie dla znajomych księżnej, a jej głównym celem było pozbycie się starych ubrań z sieciówek, które nosiła Meghan. Hojna aktorka porozdawała tańsze ubrania koleżankom, aby zrobić miejsce w szafie na te bardziej gustowne stroje od znanych projektantów.