Grażyna Szapołowska, znana między innymi z ról w Krótkim filmie o miłości i Panu Tadeuszu, od dawna nie pokazuje się na dużym ekranie. Do pewnego momentu dobrze rozwijała się jej kariera teatralna, jednak w 2011 roku gwiazda naraziła się środowisku, kiedy nie przyszła na spektakl z powodu nagrania w telewizji i Jan Englert zwolnił ją dyscyplinarnie z Teatru Narodowego.
Przypomnijmy: Szapołowska została bez pracy!
Dziś aktorka jest bardzo aktywna na Facebooku, gdzie regularnie zamieszcza chaotyczne i niezrozumiałe statusy, w których nazywa siebie "Panią Lalą". Sporo czasu spędza też na Instagramie, gdzie dzieli się migawkami z prywatnego i zawodowego życia. Szapołowska, uznawana niegdyś za seksbombę i femme fatale, nadal uważa siebie za niezwykle atrakcyjną. Trzeba przyznać, że ma w tym sporo racji.
65-latka często publikuje swoje zdjęcia i chwali się ciałem. Ostatnio zamieściła fotografię, na której pozuje przy rurze w kostiumie kąpielowym. Zdjęcie podpisała nieco niezrozumiałym ciągiem słów: "Time #polishactress #vogue #directoropera #France #green #gold". Internauci nie szczędzili aktorce komplementów.
"Sexi jak zawsze", "Bogini piękna!", "Wdzięk i wspaniała figura. Ma pani wszystko!" - zachwycali się.
Szapołowska skromnie odpowiedziała: "Dzięki, tak jakoś wyszło". Inny fan dodał: "Super się pani trzyma".
Trzyma mnie życie i poczucie humoru, czego wszystkim życzę - odpisała Grażyna, dodając ikonkę serduszka i... kieliszka z drinkiem.
Forma godna pozazdroszczenia?