Monika Miller zaistniała w show-biznesie dzięki swojemu dziadkowi, byłemu premierowi Leszkowi Millerowi. Ten jednak chyba nie spodziewał się, że wrzucając zdjęcie z wytatuowaną i wymalowaną dziewczyną, rozpocznie jedną z najdziwniejszych karier 2018 roku. Moniką (albo jak sama woli: Monicą) szybko zainteresowały się media, a potem poszło już z górki: pojawianie się na ściankach, występ w teledysku czy osobiste wyznanie o bulimii.
Końcówka sierpnia upłynęła Monice pod znakiem osobistej tragedii, jaką niewątpliwie była śmierć jej ojca. Także przy tej okazji mogliśmy obserwować kolejne wynurzenia Millerówny, np. te, w których oskarża partnerkę jej taty o jego śmierć. Jej żałobie towarzyszył również wywiad w prasie kolorowej, który został raczej negatywnie odebrany przez społeczeństwo.
Końcówka 2018 roku okazała się kolejnym dramatem osobistym - Monika na swoim profilu na Instagramie wyznała, że rozstała się ze swoim narzeczonym. Ten, jak donosi Miller, miał być w sekretnym związku homoseksualnym. Minął tydzień i celebrytka postanowiła opowiedzieć o swoich emocjach z tym związanych w rozmowie z Vogule Poland.
Po tej całej goburzy mój były się do mnie łaskawie odezwał. *Chciał sprostować, że nie jest gejem, a jak już to bi, i że nigdy mnie kochał, lecz traktował jako darmowe mieszkanie, skarbonkę i książkę telefoniczną. Było mu ze mną wygodnie i traktował ten związek jako eksperyment, żeby potem w innym związku było mu łatwiej - wyznała Monika.
Z jej relacji wynika, że on nie chce mieć z nią nic wspólnego, jednak ona wciąż ma do niego sentyment. Ostatecznie oznajmił mi, że mam się do niego nie zbliżać i że on już w zeszłym tygodniu spotkał swoją prawdziwą miłość życia. Pomimo tego wszystkiego i tak życzę mu jak najlepiej i bardzo za nim tęsknię. Rękę bym dała sobie za niego odciąć. Jest mi strasznie przykro, że ludzie go teraz nękają - dodała celebrytka w rozmowie z Vogule Poland.
Jak myślicie, co przyniesie jej rok 2019? My już się boimy...