Wczoraj u Szymona Majewskiego gośćmi byli Agustin Egurrola i Weronika Książkiewicz. Choreograf po raz kolejny z dumą opowiadał o swoim ojcostwie. Weronika natomiast za wszelką cenę próbowała włączyć się do rozmowy, chociaż niekoniecznie ją o cokolwiek pytano.
Kiedy udało się jej zabrać głos, opowiedziała o przygotowaniach do ciąży, czyli... kupieniu małego pieska: Ja powoli jakby stopniowo zaczynam przygotowania do bycia w ciąży, pierwszym krokiem było nabycie pięknego, ślicznego pieska, nazywa się Benuś - poinformowała widzów. Zdarza mu się jeszcze do pieluszki zrobić. To jest taka pieluszka, która leży w kuwecie, ja mu jej nie zakładam.
Opowiedziała też, jak "oszukała" tabloidy mówiąc, że jej narzeczony jest "piosenkarzem z Czech". Śmiała się, że Super Express kupił ten temat i rozwlekł na kilka artykułów. Takie małe kłamstewko, jak chwalenie się uprawianiem seksu w samolocie, do czego też się przyznała.
W ogóle nie macie poczucia humoru. Ja myślałam, że wszyscy zrozumieją, że to jest żart. Ja na przykład nigdy biznes klasą nie latałam, ale w tych normalnych samolotach są takie małe kibelki, że tam nie można przecież nic zrobić.
Nikt się chyba nie uśmiał. Poza publicznością, której owacje i tak zmontowano. Co do jej faceta - nie dziwimy się, że nie powiedziała o nim prawdy. Dziwimy się natomiast, że ktoś jeszcze zaprasza ją do TVN-u. Ciekawe czy wysłaliby jej podwójne zaproszenie na imprezę firmową...