Michał Wiśniewski odniósł się oczywiście na swoim blogu do oświadczenia swojej byłej żony, która zakończyła współpracę ze znienawidzoną przez niego Katarzyną Kanclerz.
W zasadzie jestem dumny z Mandaryny, że po 2 latach potrafiła przyznać się do błędu, który popełniła - pisze Michał. Dosłano mi wpis z tego no tam pieska... sprawdziłem. Zgadza się.
W tym miejscu wkleja treść naszego wczorajszego artykułu. Zobacz: Mandaryna kończy z Kanclerz! I podejmuje zadane przez nas pytanie:
Jaką cenę Marta zapłaciła za zaufanie Kasi Kanclerz? Pozostawiam bez odpowiedzi... Ważne jest to, że zrozumiała i że z dziećmi nie mamy konfliktów. To najważniejsze! Michael przyjechał z nią na koncert Ich Troje więc oby zadbał o nią na przyszłość.
MARTA JAK MASZ TAKĄ POTRZEBĘ TO JA WYDAM TĘ PŁYTĘ. Powtarzam. Czym lepiej będziesz miała Ty - tym lepiej będą miały nasze dzieci. Wyślij sms-a o treści "CHCE" na mój numer. Powiedziałem wtedy i mówię dziś: ZAWSZE CI POMOGĘ.
Być może moja była żona nie jest najlepszą wokalistką ale z pewnością konsekwentną szołmenką! I nigdy w życiu nie nastawiała moich dzieci przeciwko mnie... to się chwali... w porównaniu do tatusiów, którzy przeżywają często gehennę!!!
Marta, wyślij - kończy swój apel Michał.