Lady Gaga na niedzielnej gali rozdania Złotych Globów przegrała walkę o statuetkę dla najlepszej aktorki, ale za to triumfowała na czerwonym dywanie. Zadowolona z rozgłosu, jaki na festiwalu w Wenecji zapewniła jej pierzasta kreacja od Valentino, gwiazda po raz kolejny postawiła na projekt włoskiego domu mody. Na niedzielnej gali pojawiła się w spektakularnej, rozłożystej sukni w ciekawym odcieniu błękitu, którą uzupełniła zgraną kolorystycznie fryzurą. Blady odcień niebieskiego spodobał jej się do tego stopnia, że dzień później postanowiła zaprezentować się w nim raz jeszcze.
Zobacz też: Złote Globy 2019: bajeczna Lady Gaga, dostojna Charlize Theron, ponadczasowa Julianne Moore (DUŻO ZDJĘĆ)
Gaga w poniedziałek dołączyła do reszty obsady Narodzin gwiazdy i pojawiła się na ceremonii uroczystego odciśnięcia dłoni i stóp przez jej kolegę z planu, Sama Elliotta. Jako że to nie ona była gwiazdą imprezy, na wydarzeniu zaprezentowała się w wyjątkowo stonowanej styliacji. Gaga na czarny sweterek z łańcuchem przy dekolcie, który pochodzi z kolekcji Alexandra Wanga i kosztuje 2,5 tysiąca złotych, narzuciła błękitny, skórzany trencz marki Fay za kolejne 8 tysięcy. "Skromne" ubrania dopełniały nie mniej luksusowe, czarne szpilki od Christiana Louboutina, za które trzeba zapłacić około 3 tysięcy. UWagę zwracała elegancka fryzura, z której gwiazda na szczęście zdążyła skutecznie wypłukać niebieską farbę.
Zobaczcie Gagę dzień po rozdaniu Złotych Globów. Do twarzy jej w błękicie?