Małgorzata Kożuchowska przez minione lata należała do ścisłej czołówki najlepiej zarabiających polskich gwiazd. Jeszcze trzy lata temu jej wartość reklamową wyceniano na 300 tysięcy złotych za kampanię, co zapewniło aktorce 33. miejsce wśród najcenniejszych twarzy reklamy według magazynu Forbes.
Urodzenie dziecka po czterdziestce jeszcze poprawiło jej notowania. Została twarzą polis rodzinnych firmy ubezpieczeniowej, zaś chirurg gwiazd, Krzysztof Gojdź ujawnił, że wszystkie kobiety po 40-tce chcą wyglądać tak jak Kożuchowska. Wydawało się, że jej ugrzeczniony wizerunek świątobliwej, lecz jednocześnie zadbanej i nie stroniącej od luksusu Matki Polki wszystkim odpowiada.
Z czasem jednak wyszło na jaw, że przestał odpowiadać samej Małgosi. Jej pozycja w branży jest na tyle mocna, że nie musiała przejmować się uwagami ze strony Ilony Łepkowskiej, gdyby nie dostrzegła w nich prawdy. Scenarzystka publicznie wyśmiała rolę Kożuchowskiej w serialu Druga szansa.
Kiedy widzę jak biedna, skazana na prace społeczne Małgorzata Kożuchowska pcha wózek z brudną pościelą, a jest przy tym elegancko uczesana i umalowana, a brudna pościel tak naprawdę jest czysta, tylko lekko pomięta, to chce mi się śmiać - wyznała brutalnie.
W odpowiedzi Kożuchowska zaczęła dogadywać się z Patrykiem Vegą na temat roli, którą mogłaby zagrać wbrew swojemu wizerunkowi. Tak jej się spodobało, że postanowiła pójść za ciosem i udowodnić wszystkim, że jest prawdziwą aktorką, nie tylko reklamową.
W tym celu zatrudniła założoną przez Annę i Roberta Lewandowskich agencję Stor9_, a konkretnie agentkę Annę Zielińską. Wprawdzie na firmę spadła już fala krytyki po tym, jak niemrawo i bez przekonania ratowała Lewandowskich przed wizerunkowym upadkiem po nieudanym mundialu, jednak Kożuchowska liczy, że się dogadają.
Początek wypadł ponoć zachęcająco...
Zaraz na wstępie Małgosia usłyszała, że czas zerwać ze starym wizerunkiem pięknej i dobrej Matki Polki - ujawnia informator Faktu. Specjaliści z agencji zaznaczyli, że nie powinna już rozważać ról w stylu bohaterki "Drugiej szansy" Moniki Boreckiej. Ponoć Małgosia w ogóle nie protestowała i chce teraz grać mocne i nieoczywiste role. Miała dość, że wszyscy kojarzą ją z ideałem. Role w "M jak miłość", "Drugiej szansie" czy "Rodzince.pl" niewiele się od siebie różniły. Zawsze miała perfekcyjną fryzurę i fajne życie. Teraz, gdy zbliża się do pięćdziesiątki i obserwuje, jak ciekawe role i kontrakty dostają jej koleżanki, postanowiła pokazać, że jest kobietą z krwi i kości. Stąd ta zmiana.