Viggo Mortensen na ekranie zadebiutował w wieku 27 lat, ale międzynarodową rozpoznawalność zdobył dopiero na początku minionej dekady, za sprawą roli Aragorna w trylogii Władca pierścieni. Mimo awansu do hollywoodzkiej pierwszej ligi, w kolejnych latach unikał celebryckich pokus, skupiając się na wymagających rolach i rozwijaniu różnych pasji. Poza wyróżnionymi przez Amerykańską Akademię Filmową kreacjami w filmach Wschodnie obietnice i Captain Fantastic, zasłynął eksperymentalnym łączeniem poezji i muzyki, malarstwem, fotografią, politycznym zaangażowaniem i... zamiłowaniem do etnografii ludów pierwotnych Ameryki Południowej.
Wygląda na to, że 60-letni obecnie Mortensen będzie musiał zrobić sobie przerwę od pozaekranowych zajęć. Wszystko za sprawą głównej roli w komediodramacie Green Book, który już teraz jest typowany na jednego z oscarowych "pewniaków". Mortensen za swoją kreację na razie doczekał się 15 nominacji, a we wtorek odebrał statuetkę dla najlepszego aktora na gali amerykańskiej organizacji National Board of Review. Z okazji wielkiego wyjścia postawił na swój dyżurny "uniform", w którym wielokrotnie pojawiał się na uroczystych wydarzeniach. Do dobrze skrojonego, bordowego garnituru w drobną kratkę dobrał czarną koszulę i klasyczne, wyjściowe buty. Do zdjęć pozował sam i w towarzystwie rozentuzjazmowanych kolegów z ekipy filmu, którzy nie szczędzili mu wyrazów uznania.
Zobaczcie 60-letniego Mortensena ze statuetką dla najlepszego aktora. Dobrze się prezentował?