Z polskiej perspektywy show biznes Stanów Zjednoczonych może wydawać się co najmniej nieobliczalny. Jak bowiem wytłumaczyć szaloną popularność marketingowych tworów typu Cardi B czy wywyższanych na piedestały "beauty gurus", przy jednoczesnym mianowaniu Gwyneth Paltrow najbardziej znienawidzoną celebrytką na świecie? W ciągu wieloletniej kariery aktorce udawało się uniknąć tanich skandali: jej CV zapełnione jest nie tylko filmowymi, ale i biznesowymi sukcesami, a jej uroda wciąż promienieje (Gwyneth raz spróbowała botoksu, ale stwierdziła, że wygląda po nim na opętaną i już nigdy więcej po niego nie sięgnęła). Trudno logicznie wytłumaczyć więc wylewane na nią wiadra pomyj.
Prężnie działająca grupa hejterów nie przeszkadza jednak gwieździe w realizowaniu się na polu zawodowym. Aktorka wystąpiła ostatnio w środowym programie śniadaniowym Good Morning America, gdzie miała okazję przedstawić widzom swój przepis na zdrowego kurczaka Teriyaki, przy okazji promując swój lifestyle'owy portal Goop. Fani bizneswoman zapewne bardziej skupili się jednak na jej stylizacji, subtelnie odnoszącej się do słynnego zielonego kompletu Gwyneth z filmu Wielkie Nadzieje z 1998 roku. Decydując się na pozostanie w monochromatycznym trendzie, gwiazda postawiła tym razem na dostojny fiolet. Prosty t-shirt został dokładnie sparowany ze spodniami z wysokim stanem od ekologicznej, włoskiej marki Genny. Całość dopełniały klasyczne czółenka Jimmy'ego Choo.
Jak oceniacie jej zabawę w szykowny minimalizm?