Olga Frycz trzy i pół miesiąca temu została mamą. Ciąża była podobno niespodzianką. Do niedawna Olga nie dała się poznać jako osoba szczególnie przywiązana do rodzinnych wartości.
W wieku 23 lat rozbiła małżeństwo Jacka Borcucha i Ilony Ostrowskiej. Jej romans z reżyserem rozpoczął się na planie filmu Wszystko, co kocham. Borcuch porzucił dla niej żonę z małym dzieckiem. Potem próbował grać na dwa fronty, o co Olga miała do niego żal. Liczyła na to, że reżyser szybko się rozwiedzie i weźmie z nią ślub. Narzekała, że póki jest jego kochanką, ludzie z branży krzywo na nią patrzą. W końcu Ostrowska straciła cierpliwość i sama złożyła pozew. Niestety, po uzyskaniu rozwodu, Borcuch nie tylko nie oświadczył się Oldze, ale zaczął spotykać się z Małgorzatą Ohme.
Frycz zrozumiała, że traci czas i spakowała walizki.
Dwa lata temu poznała na siłowni trenera tajskiego boksu, Grzegorza Sobieszka i od tamtej pory są razem. Frycz zapewnia, że świetnie odnalazła się w macierzyństwie i wszystko byłoby idealnie, gdyby nie pociążowe kilogramy.
W ciąży przytyłam 22 kilo, a to naprawdę dużo jak na mnie, bo jestem dość drobna - ujawnia w magazynie Skarb. Na wszystko przyjdzie czas. Na razie nie mogę się jeszcze zbytnio przemęczać. *O wiele lepiej czuję się, kiedy jestem fit, kiedy mam swoją wagę. *
Z podobnym problemem uporała się ostatnio Edyta Pazura. W jej przypadku powrót do figury sprzed ciąży zajął ponad pół roku. Zobacz: Edyta Pazura schudła po ciąży. "Dalej już nie zrzucaj!"
Olga też się stara. Na Instagramie ujawniła, że przeszła na dietę pudełkową i zapisała się na basen.