Kasia Cichopek nie ma już zbyt wielkich szans na zostanie aktorką. Pisany był jej inny los - będzie następczynią Agaty Młynarskiej, do bólu przesłodzonej prezenterki, która od 15 lat (czy dłużej?) zamęcza nas swoim uśmiechem, mówiąc do nas z ekranu TV jak do małych dzieci, trochę z politowaniem.
Cichopek wciąż marzy o głównej roli w filmie kinowym, ale to się raczej nie wydarzy. Jest za mało pociągająca. Może się podobać kobietom w średnim wieku widzącym w niej wymarzoną partnerkę dla swojego syna (lub wnuczka), ale nie młodym ludziom, którzy mieliby się z nią identyfikować. Cóż, jej fani oglądają seriale a nie chodzą do kina.
Jak już pisaliśmy, jej największą konkurentką do roli w nowej komedii romantycznej Ilony Łepkowskiej jest Katarzyna Maciąg, "brzydsza koleżanka" Żmudy-Trzebiatowskiej z Teraz albo nigdy. Wszytko wskazuje na to, że Kasia już wygrała z Pyzą (sorry, "Bezą").
Kasia [Maciąg] brała udział w zdjęciach próbnych i bardzo spodobała się producentom oraz reżyserowi - potwierdza osoba związana z produkcją filmu w rozmowie z Galą.