W sierpniu zeszłego roku, gdy pojawił się pierwszy zwiastun filmu Wojciecha Smarzowskiego Kler, było jasne, że stanie się on kinowym przebojem. Spora w tym zasługa samych duchownych, którzy przy wsparciu prawicowych polityków zrobili Smarzowskiemu darmowa reklamę.
Kiedy tylko w Internecie pojawił się trailer, w którym trzej pijani księża intonują "religijną" pieśń: "Oto wielka tajemnica wiary: złoto i dolary", a Janusz Gajos w roli biskupa zachwyca się kosztownym prezentem, że "złoty, ale skromny", ksiądz Isakowicz-Zaleski publicznie zbeształ ministra kultury za to, że w ogóle pozwolił, by taki film powstał. Zaś posłanka Anna Sobecka wezwała do zablokowania dystrybucji filmu.
Trailer nie przypadł do gustu również Joannie Kulig, grającej w filmie kochankę jednego z trzech głównych bohaterów, Trybusa. Jak ujawniła w wywiadzie dla katolickiego Tygodnika Powszechnego, nie tak się umawiali.
W ogóle to do Ameryki przyleciałam wkurzona - wspomina aktorka. Zanim "Kler" wszedł na ekrany, dystrybutor wypuścił trailer, w którym, mimo ustaleń, pojawiła się scena miłosna między moją bohaterką i Trybusem, granym przez *Roberta Więckiewicza. *
Kulig, chociaż przebywała wówczas za oceanem, gdzie promowała film Zimna wojna, na próbę reklamowania Kleru przy pomocy jej nagiego biustu, zareagowała szybko i stanowczo. Na jej życzenie dystrybutor wycofał trailer z sieci w celu przemontowania. Ale mleko już się rozlało...
Zaczęła się nagonka w stylu: "Kulig i seks z księdzem" - wspomina rozżalona aktorka. Jedna wielka obrzydliwość, która odcisnęła się piętnem na moim życiu prywatnym. Dla mnie jako osoby wierzącej, która od Kościoła w swoim życiu dostała dużo, wzięcie udziału w tym filmie było bardzo trudną decyzją. Ale postanowiłam to zrobić, bo widzę w tym większy sens. Jako członek wspólnoty nie chcę, aby sytuacje, jakie widzimy w filmie, były zamiatane pod dywan.