Ivan Komerenko to desperat gotów na poniżenie i każde wyznanie, byle tylko zaistnieć w tabloidzie. Byle ukazał się o nim jeszcze jeden artykuł... Staramy się go zrozumieć, wywodzi się z trudnej rodziny, ma ciężko doświadczonego brata, który siedział w więzieniu, nie ma do czego wracać.
Tym razem Ivan dzieli się z czytelnikami Na żywo swoimi traumatycznymi przeżyciami. I zachęca do kupowania jego nowej płyty, bo w ten sposób możemy wspomóc jego pokrzywdzoną przez los rodzinę:
Za kratki trafił przez narkotyki, od których uzależnił się w wojsku - mówi o swoim młodszym bracie, 29-letnim Siergieju. W armii żyje się naprawdę ciężko, a nie każdy jest silny psychicznie. Mój brat nie poradził sobie i jest ofiarą rosyjskiego systemu. Tak jak jego koledzy, których nie ma już na tym świecie... Na szczęście zamiast po 5 latach zwolnili go po 10 miesiącach robót.
Wspomina też ich ciężkie dzieciństwo w mieszkaniu bez ogrzewania i ciepłej wody: Próbował nas wychowywać wujek, brat mamy. Ale kiepsko mu to wychodziło. Kiedy mama szła na nocną zmianę, on przyprowadzał do domu różne kobiety, a był żonaty. Całe towarzystwo lubiło nieźle wypić. Pijany lał mnie pasem myśliwskim z nabojami! Albo brał za koszulę, podnosił do góry i jak gałganem rzucał o ziemię.
Ivan mówi, że namówił teraz mamę na adopcję 11-letniej dziewczynki, pasierbicy Siergieja i płaci za ich utrzymanie. Chce też zacząć wysyłać pieniądze bratu. Potrzebuje do tego tylko naszej pomocy. Dlatego apeluje o kupowanie jego solowej płyty, nad którą teraz pracuje. Zabrakło tylko numeru konta bankowego, na które moglibyśmy wpłacać datki.