Bella Hadid w trakcie swojej modelingowej kariery wypracowała seksowny wizerunek, w ramach którego regularnie pokazuje fotografom sutki. Jak się okazuje, skąpe stylizacje są w jej przypadku zarezerwowane na "specjalne" okazje i nie mają wiele wspólnego z tym, jak prezentuje się na co dzień. Wystarczy porównać strój ze ściśniętym biustem, którym 22-latka prowokowała fotografów w Mediolanie, ze zdecydowanie "mniej zobowiązującym" zestawem, w którym zaprezentowała się po powrocie do Nowego Jorku.
Przygotowując się do załatwiania spraw na mieście, Hadid w czwartek postanowiła ubrać się tak, by nie wyróżniać się z tłumu. Jak się okazuje, jej wyobrażenie o niezobowiązującym stylu to w zasadzie uniform ochroniarza. Modelka tym razem postawiła na czerń od stóp do głów, do dżinsów Re/Done za ponad tysiąc złotych dobierając niepozorną puchówkę od Prady za 5 tysięcy. Dodatki były równie zaskakujące, bo obejmowały "brzydkie", sportowe buty Naked Wolfe za tysiąc złotych oraz kosmetyczkę (!) od Diora za kolejne 1,5 tysiąca. Tak wystylizowana, Hadid schowała twarz za okularami marki Vogue i pomknęła do taksówki.
Zobaczcie Hadid w kurtce ochroniarza za 5 tysięcy. Wyglądała lepiej niż z biustem na wierzchu?