Przy obecnej modzie na bycie "fit-mamą" i celebrytkach straszących nas perfekcyjnymi figurami ledwie kilka tygodni po porodzie, łatwo zapomnieć, że jeszcze do niedawna ciąża była idealnym momentem dla kobiety, aby nieco sobie pofolgować. Na całe szczęście cały czas istnieją celebrytki, które zdanie fitnessowych guru mają w głębokim poważaniu, popuszczając lekko pasa w trakcie tych dziewięciu niezwykłych miesięcy.
Na czele celebryckich mam pokazujących środkowy palec ciążowym dietom stoi obecnie Jessica Simpson, dumnie eksponująca swoje krągłości w oczekiwaniu na narodziny córeczki. Amerykańska celebrytka, która zasłynęła brakiem umiejętności sprecyzowania, czy tuńczyk jest kurczakiem czy może rybą, wybrała się ostatnio z mężem, Ericiem Johnsonem, do teatru Roxy w Los Angeles. Para podziwiała tam wspólny koncert Ashley Simpson (siostry Jessiki) z jej umuzykalnionym partnerem, Evanem Rossem, synem gwiazdy Disco, Diany Ross. Przyszła mama zaprezentowała się fotoreporterom w powłóczystej, czarnej sukni z bardzo głębokim dekoltem – charakterystycznym elementem garderoby piosenkarki. Do eleganckiej kreacji Simpson dobrała futrzaną narzutkę oraz patchworkową torebkę z dominującym motywem pantery.
Wygląda kwitnąco?