W grudniu Weronika Rosati udzieliła Gali wywiadu, w którym, ogarnięta świąteczną atmosferą, wypowiedziała wiele gorzkich słów pod adresem byłego partnera.
Jak ujawniła, ich związek pogrążyły problemy matematyczne. Chodziło o to, że zanim Weronika zaszła w ciążę, Robert Śmigielski zapewniał, że ma czworo dzieci, a kiedy już była w ciąży, okazało się, że jednak dwa razy więcej.
Wtedy Rosati wyjechała do Kalifornii, żeby wszystko spokojnie przemyśleć i przygotować się z mamą do porodu. Najwyraźniej doszła do wniosku, że trwanie w związku, który od początku był naznaczony kłamstwem, nie ma sensu. Rozstali się krótko po powrocie Weroniki z USA.
Śmigielski nie miał więc okazji nacieszyć się córką i z wojowniczej postawy Rosati można wnioskować, że tak już raczej zostanie. Zwierzeniom Weroniki w Gali towarzyszyła sesja zdjęciowa, w której wystąpiła w towarzystwie swojej rocznej córeczki Elizabeth.
Od tamtej pory przy każdej okazji podkreśla, że sytuacja samotnych matek jest w Polsce wyjątkowo trudna, a wokół niej panuje zmowa milczenia.
Ostatnio wyznała w Super Expressie, że doszło już do tego, że w nawale obowiązków macierzyńskich i zawodowych praktycznie przestała sypiać.
Jedyne, na co mogę narzekać, to że brakuje mi czasu na sen - ujawnia. Ostatnio bardzo intensywnie pracuję na planie kilku produkcji.