Tragiczna śmierć Pawła Adamowicza uruchomiła za sobą lawinę wypadków i emocji, które trudno było przewidzieć. Jednym z przejawów solidarności, wyrażanej zresztą nie tylko w mediach społecznościowych, była akcja Murem za Owsiakiem, mająca na celu nakłonienie szefa WOŚP do odwołania wcześniejszej rezygnacji. Udało się, ale "dyrygent" Orkiestry wspomina, że ostatnie dni były dla niego prawdziwą próbą: Jerzy Owsiak na konferencji WOŚP: "Ten tydzień był jak pobyt w kosmosie"
W międzyczasie na Facebooku powstała także akcja Ostatnia puszka Pawła Adamowicza, którą zorganizowała Patrycja Krzymińska. Internetowa zbiórka potrwa do północy z wtorku na środę. Jak się okazuje, internauci zebrali już grubo ponad 5,5 miliona złotych, a kwota rośnie w zatrważającym tempie.
Krzymińska chciała początkowo zebrać jedynie... tysiąc złotych. Kwota, jaka aktualnie istnieje na koncie zbiórki, budzi więc zrozumiałą radość i zaskoczenie.
Na początku starałam się wszystkim z osobna podziękować, ale nie nadążam. Zbiórka już żyje swoim życiem. Duma z ludzi! - komentuje Krzymińska w rozmowie z serwisem Na Temat.
Dotarło do mnie, że to jest jego ostatnia zbiórka, a przecież zbierałby z nami przez następne lata. I w tym momencie poczułam, że to jest niemożliwe, żeby to była ostatnia zbiórka. Byłam na finale WOŚP, wrzucałam pieniądze do puszki, ale nie do jego. A chciałabym wrzucić do jego puszki. To była spontaniczna zbiórka dla mnie, dla moich znajomych. Urosła do mega rozmiarów.
Paweł Adamowicz podczas swojej ostatniej kwesty ulicami Gdańska zebrał 5 613,11złotych. WOŚP już zapowiedziała, że pieniądze zostaną doliczone do wyniku tragicznie zmarłego prezydenta. Fundacja kupi za nie karetkę neonatologiczną dla Gdańska.
Pieniądze można wpłacać TUTAJ.