Choć Konkurs Piosenki Eurowizji od lat już nie jest uważany za prestiżowy, a zwycięzcy rzadko kiedy robią międzynarodowe kariery, co roku plebiscyt budzi sporo emocji. Od czasu zajęcia przez Edytę Górniak drugiego miejsca w 1994 roku, Polacy występują na Eurowizji bez większych sukcesów, a nawet bywały lata, że w ogóle nie było nas w finale. Z każdym rokiem nadzieja na podbicie europejskiej sceny odżywa jednak na nowo, gdy rozpoczyna się giełda nazwisk do krajowych preselekcji.
Ostatnio chodziły słuchy, że jedną z osób, które wystąpią w tegorocznych eliminacjach ma być Natalia Szroeder, którą do wzięcia udziału w konkursie namawiał ponoć jej partner, Quebonafide.
Podobno Jackowi Kurskiemu zależało na pozyskaniu "dobrego nazwiska", a nie wysłaniu przypadkowej osoby, która i tak nie ma szans w rywalizacji. Natalia przez moment dała fanom nadzieję, że zobaczą ją w konkursie, zapowiadając na luty niespodziankę.
Serwus! Ostatni czas był bardzo intensywny. Nawet jeśli rzeczy, które się działy, nie widziały jeszcze słoneczka, to one są i czekają grzecznie na swój moment. Luty będzie takim miesiącem, gdzie będę mogła się niektórymi sprawami podzielić. Dziękuje, ze jesteście ze mną tak cierpliwie - napisała na Instagramie.
Niestety, okazało się, że miała na myśli co innego.
Drodzy. By rozwiać wątpliwości. W ostatnim wpisie o nowościach ode mnie w lutym, miałam na myśli nowy singiel - nie konkurs Eurowizji - wyjaśniła na InstaStory.
Tymczasem Telewizja Polska wydała oświadczenie w sprawie tegorocznych preselekcji do 64. edycji festiwalu, który odbędzie się w Tel Awiwie. Okazuje się, że tym razem reprezentanta Polski nie wybiorą widzowie, a specjalna komisja.
Reprezentanta Polski na 64. Konkurs Piosenki Eurowizji 2019 w Tel Avivie wyłoni powołana przez Telewizję Polską specjalna Komisja Konkursowa. Zgłoszenia do preselekcji można nadsyłać do 5 lutego. W tym roku reprezentant zostanie wybrany wewnętrznie przez nadawcę. Spośród nadesłanych propozycji, Komisja Konkursowa wybierze piosenkę, którą zaprezentuje polski wykonawca w Tel Avivie. TVP do 8 lutego ogłosi nazwisko reprezentanta Polski. Regulamin nadsyłania zgłoszeń został opublikowany na stronie eurowizja.tvp.pl - napisano w oficjalnym komunikacie.
W regulaminie zgłoszeń zastrzeżono m.in., że utwory muszą posiadać oryginalną muzykę i tekst oraz nie mogą trwać dłużej niż trzy minuty. Wykonawcy nie muszą mieć polskiego obywatelstwa. W każdej prezentacji na scenie może wystąpić maksymalnie sześciu artystów. Oprócz tego obowiązuje zakaz wprowadzania na scenę żywych zwierząt, a wykonawca nie może w danym roku reprezentować więcej niż jednego państwa.
Ciekawe, czy Jacek Kurski osobiście zasiądzie w komisji. Znając jego zamiłowanie do disco polo, można chyba zacząć się obawiać werdyktu...