Początek 2019 roku zdominował syn Zenka Martyniuka, który od kilku tygodni odcina na Instagramie kupony od zdobytego nagle zostawieniem ciężarnej żony na progu zainteresowania mediów, ale w nowy miesiąc wchodzimy z nową celebrycką "dramą". Awanturujące sie w mediach społecznościowach gwiazdy mniejszego i większego formatu to niestety już norma w polskim show biznesie, ale starcia Maryli Rodowicz z Moniką Miller raczej nitk nie mógł się spodziewać.
Legenda polskiej sceny słynie z zamiłowania do gry w tenisa, a jak się okazało, ostatnio szkoli ją w tym zakresie... były narzeczony wnuczki Leszka Millera. Ten sam, z którym Monika musiała się rozstać, bo ukrywał przez dnią prawdziwą orientację seksualną.
Rodowicz musi być zaznajomiona z perypetiami uczuciowymi swojego trenera, bo wspólne zdjęcie opatrzyła conajmniej zaskakującym doborem hashtagów: "przystojny Gabryś", "szkoda, że gej", "ex pięknej Moniki". Dla pewności, by piękna Monika zobaczyła tę dziwaczną dedykacją, oznaczyła jej profil. Celebrytka zareagowała natychmiastowo:
Czy to jest jakiś żart?! Czy napewno chcesz, żebym wyciągnęla wszystko, co mam na ten temat? - zapytała dramatycznie na swoim InstaStory.
W komentarzu pod zdjęciem przeszła do ataku i zasugerowała, że Maryla i trener Gabryś... biorą razem narkotyki.
MDMA bierzecie przed kortem czy dopiero po rozgrzewce? - napisała.
Rodowicz nie zdążyła jeszcze ustosunkować się do pytania, prawdopodobnie dlatego, że była zajęta wstawieniem kolejnego zdjęcia z kortu, tym razem w towarzystwie dwóch trenerów.
Trener hetero z lewej i trener gej z prawej. Taka sytuacja! Jak życ Panie Premierze? - opisała wspólną fotografię.
ZOBACZ TEŻ: Monika Miller o byłym narzeczonym-geju: "Traktował mnie jako DARMOWE MIESZKANIE I SKARBONKĘ"
Zdjęcie spowodowało kolejną serie "stories" Miller poświęconych byłemu.
Jak można bronić kolesia, który w tym samym momencie, kiedy ja byłam na pogrzebie ojca, chwalił mi się, że flirtuje z modelem z instagrama i chciałby mu zrobić loda? To, że po dwóch miesiącach od zamówienia pierścionka zaręczynowego znalazł sobie inną "miłość życia", nie znaczy, że ja skłamałam.
P.S. Tak, spotkał się ze mną po zablokowaniu mnie tylko po to, aby potwierdzić, że mnie kocha i pokazać mi nagie zdjęcia swojej nowej dziewczyny, wychwalając ją pod niebiosa, "bo ona bierze dragi, lubi pić, a ja nie". Nie chciałam tego wyciągać, ale widzę, że inaczej się już nie da. Mam dużo takich smaczków, ale chciałam go chronić przed publicznym linczem. Pani Maryla niestety nie pomyślała i ujawniła jego tożsamość i nawet oznaczyła go imieniem oraz nazwiskiem. Po co to było?
Rozumiecie coś z tego?