Rozwód Madonny i Guy'a Ritchie należał do tych burzliwych. Madonna wykorzystała swoją dominującą pozycję i postanowiła zaszantażowaćswojego męża. Dała mu wybór - jeżeli chce widywać dzieci, musi zrzec się wszelkich roszczeń do jej majątku.
Guy, któremu od początku zależało na rodzinie i na tym, aby ratować rozpadające się małżeństwo, postanowił spełnić żądanie żony. Madonna zrozumiała teraz chyba, że popełniła błąd i postanowiła wypłacić mu coś w rodzaju "odprawy". Żeby nikt się jej nie czepiał.
Guy może więc zatrzymać wartą 20 milionów funtów willę w Wiltshire. Była żona obiecała także pomóc mu znaleźć i kupić dom w Nowym Jorku, by mógł częściej odwiedzać trójkę dzieci. Zażądała jednak ich wspólnego domu w Londynie.
Na konto Guya wpłynie dodatkowo 12 milionów funtów, które Madonna ma zamiar wypłacić mu w charakterze "odszkodowania za poniesione straty". Co natchnęło ją do takiego gestu? _**Madge jest zmęczona ciągłymi doniesieniami o tym, że zostawia Guya bez pieniędzy**_ - wyjaśnia znajomy pary. A to ona zapewniła mu przecież pieniądze do końca życia.
Miłość i wieloletnie wsparcie Ritchiego zostały wycenione w sumie na 32 miliony funtów. Nieźle. A Madonny raczej nie zaboli. Dopiero co zarobiła przecież 10 milionów dolarów na jednej sesji zdjęciowej... Zobacz: Wyuzdana babcia!