W czwartek CBA dokonało serii zatrzymania trzech biznesmenów: Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K., podejrzanych o korupcję. Do niedawna działali w branży restauracyjno-hotelarskiej i prowadzili zajazd pod Łodzią, ale z czasem zaczęli interesować się przemysłem.
Prokuratura zarzuca tym trzem przedsiębiorcom "uzyskanie intratnych kontraktów na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA" nielegalnymi metodami, a konkretnie za pomocą seksu.
Jak twierdzi Prokuratura Krajowa, w uzyskaniu kontraktów pośredniczył poseł Unii Europejskich Demokratów Stefan Niesiołowski, któremu wdzięczni biznesmeni podsyłali w rewanżu prostytutki.
Jak poinformowali śledczy, terminy spotkań z prostytutkami Niesiołowski omawiał przez telefon. Faktowi udało się dotrzeć do fragmentu jednej z takich rozmów, nagranej pod koniec lipca 2015 roku.
Bym chciał jakoś tak koło wpół do dziewiątej, bo ja już koło pierwszej muszę jechać na działkę - mówił Niesiołowski, a zaraz potem Bogdan W. zadzwonił do kobiety ze wskazówką, że ma czekać na posła o 8.30 w mieszkaniu w Łodzi.
Jak dowcipnie podkreśla tabloid, biznesmen nie miał wysokiego mniemania na temat sztuki uwodzenia 75-letniego polityka.
No ile tam jesteś? - pytał przez telefon kobietę. *Piętnaście minut z nim…? *
Jednak, mimo wyraźnego sceptycyzmu wobec seksualnych możliwości posła, *biznesmeni między sobą określali go chwytliwym przydomkiem "jurny Stefan". *
Jak zapewnia CBA, z usług kobiet, podsyłanych przez trzech przedsiębiorców, Niesiołowski skorzystał 31 razy w okresie od 2013 do końca 2015 roku. W tej sytuacji Prokuratura mogła nabrać podejrzeń, że poseł "wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych" i zapowiedziała wniosek o uchylenie mu immunitetu.
Sam polityk początkowo szedł w zaparte, że "nie brał ani nie dał żadnej łapówki", ale widocznie ktoś mu podpowiedział, że łapówką nie muszą być tylko i wyłącznie pieniądze. Wtedy nieco zmienił front i zapowiedział, że chętnie sam zrzecze się immunitetu. Nadal jednak zapewnia, że nie zna ani Bogdana W, ani Wojciecha K., ani nawet Krzysztofa K.
Jak informuje dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu, Andrzej Grzegrzółka, Prokuratura Krajowa działa w tej sprawie energicznie i do Sejmu już wpłynął wniosek o wyrażenie zgody na uchylenie immunitetu Niesiołowskiemu. Wniosek jest obecnie opiniowany przez służby prawne Kancelarii Sejmu, a następnie zostanie przekazany do komisji regulaminowej spraw poselskich i immunitetowych.
W rozmowie z dziennikarzami zirytowany poseł zasugerował, że skandal został specjalnie zaaranżowany, by odwrócić uwagę od tak zwanych taśm Kaczyńskiego i poradził, by o szczegóły pytać "tych geniuszy z CBA".
Podobnego zdania jest szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, który postanowił wypowiedzieć się w tej kwestii, chociaż poseł Niesiołowski nie należy formalnie do jego partii.
Dla mnie jest dziwne, że ta sprawa jest z lat 2014-15, a dzisiaj jest 2019 - skomentował Schetyna i dodał, że w jego opinii, był to jeden z "haków", które Prawo i Sprawiedliwość trzymało na czarną godzinę.
Komuś zależało na tym, żeby sprawa była schowana w szufladzie i czekała na trudne czasy dla PiS-u - spekulował w rozmowie z dziennikarzami.
Myślicie, że nowy przydomek Niesiołowskiego sie przyjmie? Koledzy w zbliżonym wieku mogą być zazdrośni...