W zeszłym roku Piotr Gąsowski nie spędził pierwszych świąt ze swoją nowo narodzoną córeczką i jej mamą. Wybrał wyjazd do Ameryki Południowej. Tłumaczył, że musi wyjechać, "bo zwariuje". Imperium TV sugeruje, że jest niebezpieczeństwo, że Gąs zrobił Ani i Julce z samotnych świąt rodzinną tradycję. Po zakończeniu zdjęć do Tańca z gwiazdami znów wyleciał na kilka tygodni. Do Azji.
W rozmowie z tygodnikiem zapewnia, że tym razem wyrobi się do domu na święta: Wracam na święta do Ani, bo ona i dzieci to mój największy sukces. Ale nie ukrywam, musiałem na niego zasłużyć.
W zeszłym roku tak nie uważał? Wtedy z jakiegoś powodu nie wrócił...
Nie rozumiem, dlaczego robi się ze mnie wyrodnego ojca - oburza się Piotr. W czerwcu, kiedy Ania wyjechała służbowo na 3 tygodnie, to ja zostałem w domu z Julką.
Piotr Gąsowski jest w tym wieku, że rodzina powinna być na pierwszym miejscu. Nie wątpimy w to, że bardzo kocha swoje dziecko. Po prostu czasami niefortunnie wybiera terminy wakacji, czym łamie przyjęty obyczaj. Powracające zainteresowanie mediów tym tematem powinno mu dać do myślenia.